Wcale nie oznacza to, że tnie się nim powietrze jak skalpelem. Wcale nie osiąga on astronomicznych prędkości, ani nie został on zaprojektowany przez lekarza. Jest po prostu zrobiony z chirurgicznej stali.
W Londynie powstał prototypowy pojazd, który potrafi przejechać tysiące kilometrów, korzystając z takiej samej energii jaka potrzebna jest do zasilenia 25 watowej żarówki.
Tym razem nie za szklanymi obiektywami i weneckimi lustrami, ale w przestworzach kosmosu. Potrafi nacisnąć hamulec, kiedy jedziesz za szybko lub odciąć dopływ paliwa do silnika, kiedy chciałbyś przyspieszyć tam, gdzie nie powinieneś.