OK, może nie do końca domowym sposobem (robili to zawodowcy) i nie do końca film historyczny (tylko krótkie ujęcia)... Ale efekt, biorąc pod uwagę zaangażowane środki jest naprawdę piorunujący.
OK, pewnie już wszyscy widzieliście i wiecie, było wszędzie (
na przykład tu). 4 dni, 3 grafików, stare mundury, plaża, muzeum, kawałek zielonej szmaty. Ale przede wszyskim pomysł, umiejętności i postprodukcja. Rezultat - filmik ilustrujący lądowanie Aliantów we Francji w czasie II Wojny Światowej, będący częścią programu przygotowywanego przez brytyjską BBC 2.
A przy okazji świetny przykład marketingu wirusowego - pewnie dojdzie do miliona oglądnięć na youtube.