Oto przedstawiamy rzecz niezwykłą, biżuterię projektu Terrenca Kellmana. Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że to zwykłe kawałki metalu połączone jeden z drugim. Jednak wcale tak nie jest.
Elementy naszyjnika nie są połączone wcale, w całości trzyma je jedynie pole magnetyczne wytwarzane przez poszczególne elementy.
W każdej chwili możemy przeprojektować swój naszyjnik, zmieniając go w kolię czy nawet bransoletkę. Aż strach pomyśleć co by się stało, gdybyśmy w tej ozdobie zbliżyli się do futryny bądź lodówki. Nieszczęście murowane.